Od zawsze towarzyszyła mi muzyka. Najpierw jako hobby, coś czym lubiłem zajmować się w wolnym czasie. Obecnie to moja ulubiona praca i nie wyobrażam sobie abym mógł robić w życiu coś innego. Przeczytałem kiedyś, o chińskim powiedzeniu, według którego, „jeśli kochasz swoją pracę, to nie przepracujesz ani jednego dnia.” Bardzo spodobało mi się takie podejście do pracy, tym bardziej, że kocham świat muzyki.

Podczas studiów poznałem uroczą i utalentowaną wokalistkę – obecnie moją żonę. 🙂 To ona wprowadziła mnie świat branży muzycznej i to dzięki niej poznałem fantastycznych muzyków. W porównaniu do umiejętności jej przyjaciół, często znanych muzyków, moje granie na gitarach (najpierw klasycznej, potem basowej a w końcu elektrycznej) to była amatorka.  Miałem jednak słuch muzyczny więc dorabiałem podczas studiów jako DJ i barman. W 2004 obroniłem pracę magisterską European Studies oraz licencjat  Zarządzanie Przedsiębiorstwem w UE i zacząłem pracować w firmie farmaceutycznej. Wkrótce wansowałem, zmieniłem firmę na międzynarodową korporację w dziedzinie aparatury medycznej i w końcu byłem Product Manager-rem na całą Polską. Doceniam te lata, jednak praca w korporacji nie była moim marzeniem. W 2009 otworzyliśmy Agencję Muzyczną Polisound i była to jedna z najlepszych decyzji w życiu! W końcu znalazłem „dream job”.

Odpowiedzialny jestem za rozwój firmy oraz pilnuję aby nasze projekty muzyczne były zawsze na najwyższym poziomie. Bardzo często osobiście jestem na evencie, co w praktyce oznacza podróżowanie po Europie oraz bycie pod telefonem nawet w późnych godzinach nocnych. Więcej o mojej pracy w Polisound można przeczytać w dziale BLOG.